Kliknij tutaj --> 🍷 hardwired to self destruct tekst

Metallica is still at the top of their game with this mosh pit approved tune from Hardwired…To Self-Destruct. Lars Ulrich laid down a fast, in your face drum track that gets right to the point: headbanging. Enjoy our note-for-note drum transcription of Hardwired, and play along with Lars. In the United States, HardwiredTo Self Destruct debuted atop the Billboard Top 200 chart with over 291,266 equivalent album units and 281,645 actual album sales, and is the band's 6 th Whiplash · Jump in the Fire · Creeping Death · Master of Puppets · Harvester of Sorrow · Eye of the Beholder · One · Enter Sandman · The Unforgiven · Nothing Else Matters · Wherever I May Roam · Sad but True · Until It Sleeps · Hero of the Day · Mama Said · King Nothing · Bleeding Me · The Memory Remains · The Unforgiven II · Fuel · Better than You · Turn the Page Despite what Hardwired…To Self Destruct turned out to sound like, Metallica is still a legendary band that can pretty much do whatever they want. They are still touring the world, giving back to their fans in huge ways, and kicking ass with huge riffs and head banging tunes! Metallica ‘s 11th studio album, Hardwired…. To Self-Destruct will be issued in November. The album has been produced by Greg Fidelman, along with James and Lars from the band. At nearly 80 minutes of music, Hardwired…. To Self-Destruct is being issued across two CDs (yes, they could have squeezed onto one) and two vinyl records. Rencontre Femme Senior Ile De France. Tekst piosenki: In the name of desperation In the name of wretched pain In the name of all creation Gone insane We’re so fucked Shit out of luck Hardwired to self-destruct On the way to paranoia On the crooked borderline On the way to the great destroyer Doom design We’re so fucked Shit out of luck Hardwired to self-destruct Once upon a planet burning, once upon a flame Once upon a fear returning, all in vain Do you feel that hope is fading; do you comprehend Do you feel it terminating in the end? We’re so fucked Shit out of luck Hardwired to self-destruct Hardwired to self-destruct Self-destruct Self-destruct Self-destruct Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu Russia is waging a disgraceful war on Ukraine. Stand With Ukraine! Artiest: Metallica • Ook uitgevoerd door: Igor Kuljić titel nummer: Hardwired •Album: Hardwired...To Self-Destruct (2016) Vertalingen: Deens, Frans •Vertalingen van covers: Servisch ✕ Nederlands vertalingNederlands/Engels A A Verbonden [Strofe 1] In de naam van de wanhoop In de naam van de ellendige pijn In de naam van de Schepping Die gek geworden is[Refrein] We zijn zo gedoemd Verdomme, we hebben geen geluk meer Verbonden met de zelfvernietiging[Strofe 2] Op weg naar paranoia Op de scheve grenslijn Op weg naar een grote vernietiger Ontwerp der doem[Refrein] We zijn zo gedoemd Verdomme, we hebben geen geluk meer Verbonden met de zelfvernietiging[Strofe 3] Er was een brandende planeet Er was een vlam Er was een terugkerende angst Allemaal voor niets Voel je dat de hoop vervaagt? Begrijp je? Voel je dat het eindigt? Uiteindelijk[Refrein] We zijn zo gedoemd Verdomme, we hebben geen geluk meer Verbonden met de zelfvernietiging Verbonden met de zelfvernietiging Zelfvernietiging Zelfvernietiging Zelfvernietiging Geplaatst om te voldoen aan het verzoek van xAndrex. Hardwired ✕ Plaats nieuwe vertaling Vraag een vertaling aan Vertalingen van "Hardwired" Wil je alsjeblieft "Hardwired" vertalen? Collecties met "Hardwired" Music Tales Read about music throughout history For faster navigation, this Iframe is preloading the Wikiwand page for Hardwired...To Self-Destruct. Connected to: {{:: Z Wikipedii, wolnej encyklopedii Hardwired...To Self-Destruct Album studyjny zespołu Metallica Wydany 18 listopada 2016 Nagrywany maj 2015 – sierpień 2016 w HQ w San Rafael, Kalifornia Gatunek Heavy metal, thrash metal Długość 77:42 Wydawnictwo Blackened Recordings Producent Greg Fidelman, James Hetfield, Lars Ulrich Oceny AllMusic [1] Rolling Stone [2] Antyradio [3] CGM [4] [5] [6] Magazyn Gitarzysta [7] Album po albumie Beyond Magnetic(2011) Hardwired...To Self-Destruct(2016) — Single z albumu Hardwired...To Self-Destruct „Hardwired”Wydany: 18 sierpnia 2016[8] „Moth into Flame”Wydany: 26 września 2016[9] „Atlas, Rise!”Wydany: 31 października 2016[10] „Now That We're Dead”Wydany: 18 kwietnia 2017 „Spit Out the Bone”Wydany: 24 października 2017 „Halo on Fire”Wydany: 12 grudnia 2018 Hardwired...To Self-Destruct – dziesiąty album studyjny amerykańskiej heavymetalowej grupy Metallica, który ukazał się 18 listopada 2016 roku nakładem należącej do zespołu wytwórni Blackened Recordings[11]. Na dwupłytowym wydawnictwie znalazło się dwanaście premierowych utworów. Do każdej z piosenek na płycie został zrealizowany teledysk[12]. Premierę albumu poprzedziły single „Hardwired”, „Moth Into Flame” oraz „Atlas, Rise!”, a potem wydano jeszcze trzy dodatkowe single: „Now That We're Dead”, „Spit Out the Bone” i balladę „Halo on Fire”. Edycja rozszerzona albumu została wzbogacona o trzecią płytę na której znalazły się interpretacje utworów z repertuaru Deep Purple i Iron Maiden, zremiksowany utwór Lords Of Summer z singla o tym samym tytule z 2014 roku oraz nagrania zarejestrowane na żywo 16 kwietnia 2016 roku w Rasputin Music podczas Record Store Day (5-13) i 20 sierpnia 2016 roku w Bank Stadium (14). Album zadebiutował na 1. miejscu listy Billboard 200 w Stanach Zjednoczonych, sprzedając się w nakładzie 291 tys. egzemplarzy w przeciągu tygodnia od dnia premiery[13]. Ponadto, album trafił na 1. miejsce list przebojów, w Szwecji, Norwegii, Nowej Zelandii, Australii, Austrii i Finlandii. Album w 2017 roku uzyskał status platynowej płyty w Stanach Zjednoczonych za sprzedaż miliona egzemplarzy[14]. Lista utworów Opracowano na podstawie materiału źródłowego[15][16]. CD 1 Nr Tytuł utworu AutorzyDługość1.„Hardwired”James Hetfield · Lars Ulrich3:10 2.„Atlas, Rise!”Hetfield · Ulrich6:30 3.„Now That We’re Dead”Hetfield · Ulrich7:00 4.„Moth into Flame”Hetfield · Ulrich5:52 5.„Dream No More”Hetfield · Ulrich6:30 6.„Halo On Fire”Hetfield · Ulrich8:16 37:18 CD 2 Nr Tytuł utworu AutorzyDługość1.„Confusion”Hetfield · Ulrich6:42 2.„ManUNkind”Hetfield · Ulrich · Robert Trujillo6:56 3.„Here Comes Revenge”Hetfield · Ulrich7:18 4.„Am I Savage?”Hetfield · Ulrich6:32 5.„Murder One”Hetfield · Ulrich5:46 6.„Spit Out The Bone”Hetfield · Ulrich7:10 40:24 CD 3 (edycja Deluxe) Nr Tytuł utworu AutorzyDługość1.„Lords of Summer”Hetfield · Ulrich · Trujillo7:10 2.„Ronnie Rising Medley” (cover Dio)Ronnie James Dio9:03 3.„When a Blind Man Cries” (cover Deep Purple)Ritchie Blackmore · Ian Gillan · Roger Glover · Jon Lord, Ian Paice4:35 4.„Remember Tomorrow” (cover Iron Maiden)Steve Harris · Paul Di’Anno5:50 5.„Helpless” (live, cover Diamond Head)Sean Harris · Brian Tatler3:08 6.„Hit the Lights” (live)Hetfield · Ulrich4:06 7.„The Four Horsemen” (live)Hetfield · Ulrich · Dave Mustaine5:19 8.„Ride the Lightning” (live)Hetfield · Ulrich · Mustaine · Cliff Burton6:56 9.„Fade to Black” (live)Hetfield · Ulrich · Burton · Kirk Hammett7:24 10.„Jump in the Fire” (live)Hetfield · Ulrich · Mustaine5:13 11.„For Whom the Bell Tolls” (live)Hetfield · Ulrich · Burton4:32 12.„Creeping Death” (live)Hetfield · Ulrich · Burton · Hammett6:43 13.„Metal Militia” (live)Hetfield · Ulrich · Mustaine6:07 14.„Hardwired” (live)Hetfield · Ulrich3:30 1:19:36 Twórcy Opracowano na podstawie materiału źródłowego[15]. Zespół Metallica w składzie James Hetfield – śpiew, gitara rytmiczna, produkcja, solo gitarowe w „Now That We’re Dead” Lars Ulrich – perkusja, produkcja Kirk Hammett – gitara prowadząca Robert Trujillo – gitara basowa; chórki („Dream No More”) Inni Greg Fidelman – produkcja, miksowanie, realizacja nagrań Dan Monti, Jim Monti, Jason Gossman – edycja cyfrowa Mike Gillies, Sara Lyn Killion, Kent Matcke – realizacja nagrań John Buttino – dyrektor artystyczny Dave Collins – mastering Listy sprzedaży Lista Kraj Pozycja Status Ö3 Austria Top 40 Austria 1[17] platynowa płyta[18] ARIA Charts Australia 1[19] złota płyta[20] Ultratop 200 Albums (Walonia) Belgia 1[21] platynowa płyta[22] Hitlisten Dania 1[potrzebny przypis] złota płyta[23][24] Syndicat National de l’Édition Phonographique Francja 1[25] platynowa płyta[26] Suomen virallinen lista Finlandia 1[27] IFPI Greece Grecja 3[28] Productores de Música de España Hiszpania 2[29] złota płyta[30] MegaCharts Holandia 1[31] Oricon Japonia 5[32] Billboard Canadian Albums Kanada 1[33] platynowa płyta[34] Gaon Album Chart Korea Południowa 1[35] złota płyta[potrzebny przypis] Asociación Mexicana de Productores de Fonogramas y Videogramas Meksyk 1[36] 2x platynowa płyta[37] Offizielle Top 100 Niemcy 1[38] 3x złota płyta[39] Recorded Music NZ Nowa Zelandia 1[40] złota płyta[40] VG-Lista Norwegia 1[41] OLiS Polska 1[42] 4× platynowa płyta[43] Sverigetopplistan Szwecja 1[44] Schweizer Hitparade Szwajcaria 1[45] Billboard 200 Stany Zjednoczone 1[33] platynowa płyta[14] UK Albums Chart Wielka Brytania 2[46] złota płyta[47] Magyar Hangfelvétel-kiadók Szövetsége Węgry 1[48] platynowa płyta[49] FIMI Włochy 3[50] złota płyta[51] Przypisy ↑ Stephen Thomas Erlewine: Metallica „Hardwired...To Self-Destruct” review (ang.). [dostęp 2016-11-25]. ↑ David Fricke: Review: Metallica’s ‘Hardwired’ Shreds Back to Vintage Eighties Terror (ang.). [dostęp 2016-11-25]. ↑ Robert Skowroński: Metallica „Hardwired...To Self-Destruct” recenzja (pol.). [dostęp 2016-11-25]. ↑ Maciej Kancerek: Metallica „Hardwired...To Self-Destruct” recenzja (pol.). [dostęp 2016-11-25]. ↑ Paweł Piotrowicz: Metallica „Hardwired...To Self-Destruct” recenzja (pol.). [dostęp 2016-11-25]. ↑ Bartosz Donarski: Recenzja Metallica „Hardwired... To Self-Destruct”: Podłączeni do braku umiaru (pol.). [dostęp 2016-11-28]. ↑ Jacek Walewski: Metallica „Hardwired...To Self-Destruct” recenzja (pol.). [dostęp 2016-11-25]. [zarchiwizowane z tego adresu (2016-11-26)]. ↑ Encyclopaedia Metallum – Metallica – Hardwired (ang.). [dostęp 2016-11-14]. ↑ Encyclopaedia Metallum – Metallica – Moth into Flame (ang.). [dostęp 2016-11-14]. ↑ Encyclopaedia Metallum – Metallica – Atlas, Rise! (ang.). [dostęp 2016-11-14]. ↑ METALLICA To Release ‘Hardwired…To Self-Destruct’ Album In November (ang.). [dostęp 2016-11-14]. ↑ METALLICA To Unleash Music Videos For Every Song On ‘Hardwired…To Self-Destruct’ Today And Tomorrow (ang.). [dostęp 2016-12-01].Video Premiere: METALLICA’s 'Spit Out The Bone’ (ang.). [dostęp 2016-12-01].Watch METALLICA’s Video For LEMMY Tribute Song ‘Murder One’ (ang.). [dostęp 2016-12-01].Video Premiere: METALLICA’s ‘Halo On Fire’ (ang.). [dostęp 2016-12-01].Video Premiere: METALLICA’s 'Am I Savage?' (ang.). [dostęp 2016-12-01].Video Premiere: METALLICA’s ‘Here Comes Revenge’ (ang.). [dostęp 2016-12-01].Video Premiere: METALLICA’s ‘Now That We’re Dead’ (ang.). [dostęp 2016-12-01].Video Premiere: METALLICA’s ‘ManUNkind’ (ang.). [dostęp 2016-12-01].Video Premiere: METALLICA’s ‘Confusion’ (ang.). [dostęp 2016-12-01].Video Premiere: METALLICA’s ‘Lords Of Summer’ (ang.). [dostęp 2016-12-01].Video Premiere: METALLICA’s ‘Dream No More’ (ang.). [dostęp 2016-12-01]. ↑ METALLICA’s ‘Hardwired... To Self-Destruct’ Tops Chart With Nearly 300K Copies Sold (ang.). [dostęp 2016-11-28]. ↑ a b Gold & Platinum (Metallica), (Recording Industry Association of America) [dostęp 2017-04-22] (ang.). ↑ a b Encyclopaedia Metallum – Metallica – Hardwired...To Self-Destruct (ang.). [dostęp 2016-11-14]. ↑ Encyclopaedia Metallum – Metallica – Hardwired...To Self-Destruct (Deluxe) (ang.). [dostęp 2016-11-14]. ↑ Metallica Austrian Albums Chart (niem.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ Gold & Platin (Metallica), (IFPI Austria) [dostęp 2017-04-22] (niem.). ↑ Metallica Australian Albums Chart (ang.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ 2016 Aria Albums Chart, (Australian Recording Industry Association) [dostęp 2017-04-22] (ang.). ↑ METALLICA – HARDWIRED... TO SELF-DESTRUCT (Charts), [dostęp 2017-04-23] (niem.). ↑ Goud en platina – albums 2016, (Belgian Entertainment Association) [dostęp 2017-04-22] (niem.). ↑ CERTIFICERINGER, (IFPI Denmark) [dostęp 2017-04-22] (duń.). ↑ METALLICA „HARDWIRED… TO SELF-DESTRUCT”, (IFPI Denmark) [dostęp 2017-04-23] (duń.). ↑ Le Top du mois: Top Albums Fusionnés, (Syndicat National de l’Édition Phonographique) [dostęp 2017-04-23] (fr.). ↑ Notre Base de Données (Metallica), (Syndicat National de l’Édition Phonographique) [dostęp 2017-04-23] (fr.). ↑ Metallica Finnish Albums Chart (ang.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ Official IFPI Charts Top-75 Albums Sales Chart Εβδομάδα: 46/2016 (gr.). [dostęp 2016-12-10]. ↑ METALLICA – HARDWIRED... TO SELF-DESTRUCT (ALBUM), [dostęp 2017-04-23] (hiszp.). ↑ Top 100 Albums (Top Albums (current week)), [dostęp 2017-04-23] [zarchiwizowane z adresu 2015-01-03] (hiszp.). ↑ Metallica Dutch Albums Chart (niderl.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ Oricon: Metallica (jap.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ a b Metallica Billboard Chart History (ang.). [dostęp 2016-11-30]. [zarchiwizowane z tego adresu (2016-12-15)]. ↑ Music Canada: Metallica (ang.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ 2016년 48주차 Album Chart, (Gaon Album Chart) [dostęp 2017-04-23] (kor.). ↑ Top Album – Semanal, (Asociación Mexicana de Productores de Fonogramas y Videogramas) [dostęp 2017-04-23] [zarchiwizowane z adresu 2017-01-04] (hiszp.). ↑ Elsa Ordaz, Metallica obtiene Doble Platino en su visita a México., 3 marca 2017 [dostęp 2017-04-23] [zarchiwizowane z adresu 2017-04-23] (hiszp.). ↑ Metallica Hardwired... To Self-Destruct, [dostęp 2017-04-22] (niem.). ↑ Gold-/Platin-Datenbank, [dostęp 2017-04-22] (niem.). ↑ a b Metallica New Zealand Albums Chart (ang.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ Metallica Norwegian Albums Chart (ang.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ OLiS – sprzedaż w okresie – (pol.). [dostęp 2016-12-01]. ↑ ZPAV: platynowe płyty 2017 (pol.). [dostęp 2017-04-12]. ↑ Metallica Swedish Albums Chart (ang.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ Metallica Swiss Albums Chart (niem.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ Metallica UK Chart History (ang.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ BPI: Metallica (ang.). [dostęp 2017-01-25]. ↑ Top 40 album-, DVD- és válogatáslemez-lista, (Magyar Hangfelvétel-kiadók Szövetsége) [dostęp 2017-04-23] (węg.). ↑ Arany- és platinalemezek › Adatbázis, (Magyar Hangfelvétel-kiadók Szövetsége) [dostęp 2017-04-23] (węg.). ↑ Metallica Italian Albums Chart (ang.). [dostęp 2016-11-30]. ↑ Certificazioni, (Federazione Industria Musicale Italiana) [dostęp 2017-04-23] (wł.). pde James Hetfield Lars Ulrich Kirk Hammett Robert Trujillo Ron McGovney Dave Mustaine Cliff Burton Jason Newsted Albumy studyjne Kill ’Em All Ride the Lightning Master of Puppets …And Justice for All Metallica Load ReLoad St. Anger Death Magnetic Hardwired...To Self-Destruct Albumy koncertowe Live Shit: Binge & Purge S&M Orgullo, Pasión y Gloria: Tres Noches en la Ciudad de México The Big Four: Live from Sofia, Bulgaria (z Megadeth, Slayer, Anthrax) S&M2 Cover albumy Garage Inc. Współpraca Lulu (z Lou Reedem) Minialbumy The $ Garage Days Re-Revisited Some Kind of Monster Six Feet Down Under Six Feet Down Under Part II Live at Grimey’s Beyond Magnetic Single „Whiplash” „Jump in the Fire” „Fade to Black” „Creeping Death” „For Whom the Bell Tolls” „Master of Puppets” „Battery” „Welcome Home (Sanitarium)” „Harvester of Sorrow” „…And Justice for All” „Eye of the Beholder” „One” „Enter Sandman” „The Unforgiven” „Nothing Else Matters” „Wherever I May Roam” „Sad but True” „Until It Sleeps” „Hero of the Day” „Mama Said” „King Nothing” „The Memory Remains” „The Unforgiven II” „Fuel” „Turn the Page” „Whiskey in the Jar” „Die, Die My Darling” „Nothing Else Matters '99” „No Leaf Clover” „I Disappear” „St. Anger” „Frantic” „The Unnamed Feeling” „Some Kind of Monster” „The Ecstasy of Gold” „The Day That Never Comes” „My Apocalypse” „Cyanide” „The Judas Kiss” „All Nightmare Long „Broken, Beat & Scarred” „The View” „Lords of Summer” „Hardwired” „Moth into Flame” „Atlas, Rise!” „Now That We're Dead” „Spit Out the Bone” „Halo on Fire” Inne utwory „Seek & Destroy” „Am I Evil?” „Veteran of the Psychic Wars” Filmy Cliff ’Em All! 2 of One A Year and a Half in the Life of Metallica For Those About to Rock Live Shit: Binge & Purge Cunning Stunts S&M Classic Albums: Metallica – The Black Album Some Kind of Monster The Videos 1989–2004 Français Pour Une Nuit Orgullo, Pasión y Gloria: Tres Noches en la Ciudad de México The Big Four: Live from Sofia, Bulgaria (z Megadeth, Slayer, Anthrax) Quebec Magnetic S&M2 Powiązane Dyskografia So What!: Dobrzy, wściekli i brzydcy {{bottomLinkPreText}} {{bottomLinkText}} This page is based on a Wikipedia article written by contributors (read/edit). Text is available under the CC BY-SA license; additional terms may apply. Images, videos and audio are available under their respective licenses. Hardwired...To Self-Destruct {{ of {{ Date: {{ || 'Unknown'}} Date: {{( | date:'mediumDate') || 'Unknown'}} Credit: Uploaded by: {{ on {{ | date:'mediumDate'}} License: {{ || || || 'Unknown'}} License: {{ || || || 'Unknown'}} View file on Wikipedia Thanks for reporting this video! ✕ This article was just edited, click to reload Please click Add in the dialog above Please click Allow in the top-left corner, then click Install Now in the dialog Please click Open in the download dialog, then click Install Please click the "Downloads" icon in the Safari toolbar, open the first download in the list, then click Install {{::$ {{:: {{:: - {{:: Follow Us Don't forget to rate us Wisienka na torcie będzie na samym końcu wpisu. Metallica wie, jak uczyć się na błędach. Wiele lat temu, obrażeni na cały internet walczyli z Napsterem. Była to nierówna walka z wiatrakami. O ile kiedyś trudno acz możliwe było walczyć z internetem, to obecnie, w czasach streamingu, rosnącej popularności muzyki online, Youtube i spadającej sprzedaży fizycznych płyt, jest to już niemal niewykonalne. Minęło wiele lat, aby Metallica stała się przykładem idącego z duchem czasów zespołu, ukazując swój nowy album “Hardwired… To Self Destruct” w pierwszej kolejności w sieci. Przesłuchałem wszystkie premierowe klipy i nie zawahałem się parę zdań powiedzieć o tym albumie. Aby nie zanudzać was przydługawym wstępem, przejdźmy od razu do konkretów, póki muza jest jeszcze cieplutka. Moth Into Flame (9/10) Ćmy ciągną do światła. Szczególnie w ciemności. Jeśli przez wiele lat Metallica kazała czekać na nowy materiał i w ostatnich dniach ujawniła swoje nowe klipy, fani zespołu przerodzili się w metaforyczne ćmy widząc nowe światło. Światło inne, niż widzieli do tej pory. Nowe, jeszcze bardziej jaśniejsze niż dotychczas. Mimo starych przyzwyczajeń, słychać tu sporo nowych nawyków. Chwała im za to, że wciąż idą do przodu. Hardwired (8/10) Kolejna porządna klepa, dla której warto mieć mocne słuchawki. Turbo tempo, za którym niełatwo nadążyć. Nie polecam tańczyć w domu, jeśli ma się zbyt ciasno ustawione meble 🙂 Atlas, Rise! (7/10) Nie ma to jak ustawić sobie kamery w studiu i nagrywać moment nagrywania. Taki making of. Dziwnie ogląda się klip muzyków, którzy nagrywają muzę prawie na siedząco. Co prawda do szachistów im daleko, ale jakoś tak dziwnie się ogląda. Muzycznie tym razem raczej przeciętnie. Jak by nieco próbowali zluzować swój styl. Now That We’re Dead (7/10) Pęknięta podłoga dobrze świadczy o basiście 🙂 A popękane bębenki uszu o słuchaczu jakim jest. A propos bębnów, warto tu się im przysłuchać, mimo iż jest ich niewiele. Basista też ma tu niewiele roboty, ale za to dobrze wprawia w rytm. Tak niewiele robiąc poczynili tu tak wiele. I dobrze im wyszło. Po przesłuchaniu pierwszych wyżej wymienionych utworów można być zadowolonym, ale niedosyt pozostaje. Gdzie jest ta stara mocna Metallica? No dobra. Chcecie mocniej? To proszę bardzo. Sami tego chcieliście: Spit Out The Bone (10/10) To drugi z ulubionych kawałków idący w parze z wisienką na torcie, o której obiecałem napisać na samym końcu. Apokalipsa. Czasy ostateczne. Wszystko zrujnowane. Upadek człowieczeństwa. Kocham takie klimaty! Aż chce się krzyczeć stare dobre hasło: Kill’em all! Wspanile słyszeć skrócone na maxa odstępy między szarpnięciami za struny. Miłośnicy kultury cyberpunkowej też znajdą tu coś dla siebie i pokochają ten utwór. Ja go polubiłem od razu. Halo On Fire (6/10) Zaczyna się niby tak spokojnie. Dalej też jest spokojnie (taka zmyłka dla oczekujących rozwinięcia akcji), ale napięcie się zwiększa w inny sposób…. aby za chwilę ochłonąć i odpłynąć. Zdecydowanie najbardziej nastrojowy klip w tym albumie. I całkiem niekrótki, bo trwa dobre ponad 8 minut. Dream No More (5/10) Kolejny przykład na to, że jeśli nie chcesz, aby puszczano cię w radio, wystarczy napisać muzykę dłuższą niż antenowe 4 minuty. Utwór zdecydowanie na nocne audycje, więc zasadę długości muzyki można spokojnie olać. Bo powiedzmy szczerze, jak można zbudować napięcie mieszcząc się w czasie antenowym? Na tle całego albumu wypada raczej średnio, ale da się słuchać. Raczej standard. Nie można jednak w tak długiej historii zespołu oczekiwać za każdym razem wielkiego WOW. Confusion (2/10) Najsłabszy kawałek, o którym nie wiem co napisać, dlatego go pominę, przechodząc do kolejnego. ManUNkind (7/10) Łby świni, krew i symbole szatana. Niby to wszystko jest przereklamowane i dawno stało się niemodne, lecz tutaj podane jest z rozsądnej formie. Na początku spodziewałem się szybszego tempa i gdybym spoczął na przesłuchaniu tylko 3 pierwszych minut, myślałbym, że tak rzeczywiście jest. Całość nadrabia długi riff, który dziarga mózg pozostawiając tylko niejadalne resztki. Takie mięcho daje radę. Here Comes Revenge ( Znakomity śpiew i fabuła klipu. Wielokrotnie zmieniający się motyw muzyczny powodujący, że słuchając pierwszy raz tego utworu nie wiesz, co za chwilę się stanie. Lubię taki typ prowokowania emocji. Zdecydowanie najbardziej rozbudowany utwór w całym albumie. Z czystym sumieniem daję mocną dziewiątkę z plusem. Am I Savage? (4/10) Początek całkiem ciekawy. Zaczyna się rockandrollowo, potem melodycznie dzięki wokalowi. I jest git. Później toczy się jak ociężała lokomotywa, by potem znowu na chwilę zyskać na dynamice. Mimo niepełnej spójności, motyw może się spodobać osobom, które gustują w mieszanych motywach. Niełatwo się wczuć przy tym numerze. Lords Of Summer (9/10) Hardcorowo. Wszystko tak, jak być powinno. Wspaniały widok: oglądać w klipie pełną publikę, przepełnioną ogromną dawką adrenaliny podczas dużego koncertu. Muzyczny rozpierdol i szał tysięcy ludzi zebranych na koncercie. To po prostu musi być piękne. Innej opcji nie ma. A na koniec obiecana wisienka na torcie. Przyznam, że treść tego video była dla mnie miłym zaskoczeniem. Murder One (11/10) I wtedy pojawia się on. Cały na czarno. W kapeluszu ofkors. Legendarny Lemmy z Motörhead. Wielki szacun dla zespołu Metallica za ukłon w stronę Lemmiego. Jesteście wielcy! Broń, kokaina, szybka jazda, whisky, czyli to, co konie kochają najbardziej. Powolne, sadystyczne szarpanie w struny, a także ciężkie i długie riffy czynią ten kawałek ponadczasowym. Czy takim będzie? Jestem nieświęcie przekonany, że TAK! Metallica – Hardwired… To Self-Destruct. Opinia o albumie Metallica uznawana jest za prekursora trashmetalu. Tak było kiedyś. Niektórzy twierdzą, że teraz bardziej pasuje im przydomek rust metal. Nie zgadzam się. Dinozaury nigdy nie rdzewieją, choć z albumu na album coraz trudniej jest zaskoczyć słuchacza czymś nowym. Stare dobre brzmienie, to samo strojenie znane od lat. Jeśli coś jest dobre, to po co to zmieniać na siłę? Są zespoły, które w każdym nowym albumie potrafią wywołać ten element zaskoczenia i powiew świeżości, np. Prodigy. Może Metallica nie ma takiego daru, co jednak nie ujmuje jej w żadnym stopniu, a ich najnowszy album zasługuje na dołączenie go do swojej kolekcji. A to czytałeś? Spodobał Ci się wpis pt.:Metallica – Hardwired… To Self-Destruct. Subiektywna recenzja klipów albumu w dniu premiery?Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :) Nikt nie spodziewał się (tak szybko) także nowej płyty Metalliki. Jednak to ostatni żart z cyklu „Meta i jej nowy album”. Słowo ciałem się staje. Nie będzie nowego filmu, książki, sygnowanego piwa, wina, karmy dla psa, trasy na trzydziestopiecioitrzymiesiaclecie istnienia zespołu ani nawet wystawy dmuchanych lal z kolekcji sąsiada Kirka sprzed 20 lat – będzie najprawdziwszy, dwupłytowy materiał! Jaraliśmy się wczoraj wszyscy premierą nowego kawałka jak Joanna d’Arc w 1431. Dzisiaj emocje trochę już opadły, szok i niedowierzanie chowamy w kieszeń, a przechodzimy do oceny. O najbardziej wyczekiwanym albumie ostatnich 8 lat słów kilka:Aleksandra:Metallica w końcu odkrywa karty, a tam… para jopków. Jako wieloletnia fanka Mety z przykrością muszę stwierdzić, że moje oczekiwania co do płyty (na którą zespół każe sobie czekać 8 lat!!!) były zbyt wygórowane. Czyli to na prawdę to? Nie kolejna książka, wywiad czy wykonanie hymnu. Tak bardzo wyczekiwany album już za 3 miesiące! Zaparło mi dech w piersiach i…”No tak, dzisiejsza Metallica, tego można było się spodziewać” – przemknęło mi przez myśl, w połowie nowego kawałka. Brzmienie rażąco podobne do „Death Magnetic”, a miało być tak świeżo i nowo. Jest chaotycznie i męcząco (mimo, że utwór nie trwa 10 minut..). Gdzie podziały się przemyślane, harmonijne, a przede wszystkim ciekawe kompozycje? Tytuł płyty budzi we mnie mieszane uczucia, ale mogło być gorzej. Co do okładki, całkiem dobry pomysł jak na mój gust, lecz wykonanie – leży. Nie da się zadowolić wszystkich, ale serio, zajęło Wam to 8 lat?Choinek:Ten krążek nie zrewolucjonizuje muzyki, jak żaden wydany w ostatnich latach przez metalowych gigantów, a kto spodziewał się, że będzie inaczej chyba zapomniał łyknąć leków. To co Meta miała najlepszego, dała muzyce już wiele lat temu. Jednak oceniając ich poczynania bez użycia taryfy ulgowej i pryzmatu legendy… cholera, wypuścili kawał dobrego grania! Chwała im za wyczekiwany, porządny numer, który nie męczy przez 12 minut, za utwór pełen urozmaiceń i za konkretne złojenie nam dupsk. „Hardwired” to echo „Death Magnetic”, ale jest w nim to „coś”, co przywróciło mi utraconą wiarę w nowy album. Z kolei okładka płyty i singla odebrała mi wiarę w… ludzkość. Straszny rak, nie wiem kto to zaprojektował, ale polecam mu/jej z gaży za tę robotę opłacić sobie dobrego psychiatrę. Byle do 18 listopada!Jamic:Po tylu latach oczekiwań nareszcie stało się – Metallica opublikowała pierwszy singiel z nowego krążka, a wraz z tym odkryła chyba wszystkie karty nadchodzącego wydawnictwa. Była podjarka, były emocje…niestety to wszystko opadło po kilku przesłuchaniach. „Hardwired” bowiem nie ma do zaoferowania niczego ponadprzeciętnego, czego nie miałoby chociażby „Death Magnetic” (wyjątkiem jest tutaj brzmienie, Greg Fidelman tym razem naprawdę się postarał). Gitary tną jak należy, na pierwszy rzut oka (a właściwie ucha) wszystko brzmi jak należy. Gdy porównamy jednak kompozycję z singlami pozostałych ekip Wielkiej Czwórki, to trzeba przyznać, iż nowe dzieło amerykańskiej kapeli niczym się nie wyróżnia. Wyróżnia się za to okładka albumu, jak i singla. Negatywnie. Mam chociaż nadzieję, że skoro potrafią sparafrazować motyw graficzny „Odd Fellows Rest” Crowbaru, to przemycą i trochę nowoorleańskich brzmień do jednak dobrej myśli, podwójny album powinien wszystkim fanom wynagrodzić tyle lat oczekiwania na następcę „Death Magnetic”. Zapewne będzie miksem wszystkiego po trochu, dzięki czemu jestem przekonany, że każdy fan Metalliki znajdzie tam coś dla siebie. Niepokoi mnie tylko jedno – gdy Metallica nie wydaje albumu wszyscy płaczą czemu tak długo, gdy pojawia się singiel spotykam się z komentarzami, iż ta kapela nie powinna nic nagrywać po 91 roku. Nigdy wszystkim nie dogodzi…Lockheed:8 lat oczekiwania, dziesiątki wywiadów, materiałów ze studia umiejętnie podsycających zainteresowanie, dramatyczne historie o zaginionym telefonie Kirka – i wszystko prowadzi nas do tego dnia. Potężna Metallica uderza z nowym materiałem i… haniebnie pudłuje. Ciężko wskazać nawet, co boli najbardziej. Pierwsze sekundy zapowiadają coś naprawdę niezłego, więc panowie postanowili rozciągnąć je na całą piosenkę „bo może to kupią”. Ja nie kupiłem – tak jak i solówki dodanej po to, aby była. Tekst jest naprawdę zły – Metallica nigdy nie kojarzyła mi się z najwyższej jakości liryką, ale jednak jakoś do „Czarnego Albumu” całość miała ręce i nogi. Dodatkowo sposób, w jaki James te banialuki (z „we’re so fucked” na czele) wyśpiewuje, nie wzbudza jakichkolwiek emocji, jest do bólu przeciętny, bez dawnego entuzjazmu. Do tego jeszcze te abominacje, które jakiś jajcarz (yaycarz?) raczył nazwać okładkami – z każdym spojrzeniem na nie oczy bolą utrzymała formę z poprzednich albumów – tylko szkoda, że jest to forma bardzo Dudek:Wiadomość uderzyła jak grom z jasnego nieba. W jednej chwili Metallica opublikowała wszystkie szczegóły nowego albumu – tracklistę, okładkę i wideo do pierwszego singla „Hardwired”! Ok, na początek przyglądam się okładce – czy to żart? Średnio pasuje do groźnego, metalowego bandu czterech ubranych na czarno, wytatuowanych facetów (no dobra, tylko James, ale ma ich tyle, że może obdzielić wszystkich). Tytuł „Hardwired… To Self Destruct” też trochę dziwny i brzmi jakby roboczo… Ale w końcu chodzi o muzykę!Odpalam z obawami kawałek… Wow, mocarne brzmienie, perkusja i gitary tną aż miło! Do tego skandowany śpiew Jamesa i cofamy się w czasie o 30 lat do „Kill’em All”! Czy to jednak komplement? Tak, wolę taką oldskulową Metallicę, niż 8-minutowe przynudzanie w stylu „The Day That Never Comes”, którego na ostatniej płycie było zbyt wiele. Jest dobrze. Co prawda fragment tekstu „We’re so fucked, shit out of luck” kojarzy mi się raczej z komedią Tenacious D (prawie te same słowa padają w kawałku „Belzeboss”), a solówkę Kirka można było przewidzieć jeszcze przed wysłuchaniem utworu. Facet ma chyba najlepszą robotę na świecie – od 30 lat gra te same, jednym uchem wpadające, a drugim wypadające dźwięki i jest cała płyta będzie jednak powrotem do korzeni tak jak ten 3-minutowy kawałek? Wątpię. Patrzę z powrotem na spis utworów – 2 płyty, na każdej po 6 tytułów. Moim zdaniem można więc oczekiwać czegoś na miarę niedawnego „Book of Souls” Iron Maiden. Pierwszy singiel to też był zgrabny utwór, a cały album okazał się raczej zbiorem długaśnych kompozycji. Obawiam się, że Meta może w paru kawałkach też zaszaleć i przekroczyć 10 minut, a takie granie wydaje mi się u nich na siłę. Oby jednak mnie zaskoczyli, bo czekam na tę płytę z niecierpliwością!Michał Koch:Dooobra… Zobaczmy, co też przywlókł kot: poznaliśmy nazwę krążka i datę wydania, artwork oraz nowy singiel. Wybrany tytuł do mnie nie przemawia, lepiej jest jeżeli chodzi o nazwy utworów: „Moth Into Flame”, „Murder One” czy „Dream No More”, aczkolwiek tu też widzę parę straszydeł: „ManUNkind” (brzmi jak remix Linkin Park), „Am I Savage?” (wyobrażam sobie to do podkładu „Am I Evil” – Am I savage? // Yes, I am) i „Halo On Fire” (ft. Beyoncé). Nie będę oceniać jednak książki po okładce – ocenię okładkę. Jest brzydko, nawet bardzo. Praca z gatunków co autor miał na myśli: czy nowy krążek to twór kolektywu i będzie to słychać, a może Metallica to teraz jakiś czterogłowy, mitologiczny potwór? Tym sposobem przechodzimy do singla – i jego okładki, która jest jeszcze brzydsza niż artwork całości. No nic, i tak nie kupuję singli, więc ze Złym Panem widocznym na grafice widzę się ostatni raz. A singiel? Szybki, ale bez polotu. Silący się na brutalność, jednakże trochę nudny. I, co gorsza, zapomina się o nim od razu. Nie skreślam nowego albumu Metalliki, wręcz przeciwnie, czekam i wmawiam sobie, że będzie dobrze. Przynajmniej zjawią się na koncert. Jest tylko jedna rzecz, która mnie martwi: jakość tekstów. Warstwa liryczna singla przekroczyła dopuszczalne normy śmieszności. „We’re so fucked // Shit out of luck” – wy tak serio?Całe szczęście, że „Lords Of Summer” trafiło tylko na płytę z bonusami/ Smoll:Współczesna Metallica to taki chłopiec do bicia. Jakby się nie starali, cokolwiek by nie nagrali i tak dostaną lanie. A największe od swoich najbardziej „oddanych” fanów. Sam do nich nie należę, a nowy album ani mnie nie grzeje, ani nie ziębi. I tak jak ostatniego Slayera, czy Megadeth, nie będę pewnie miał ani chęci ani czasu na przesłuchanie „Hardwired” w Kowalski:Lepiej niż się spodziewałem? Chyba tak, choć nie oczekiwałem wiele. Nie mogę odmówić „Hardwired” energii, liczę jednak na lepsze kompozycje na tym dwupłytowym albumie niż ta wybrana jako pierwszy singiel. Utwór chwilami niebezpiecznie nuży słuchacza, a przecież trwa nieco ponad 3 minuty. Produkcja na szczęście jest lepsza niż na „Death Magnetic”, choć perkusja brzmi dosyć cienko. Szkoda tylko, że jako zwolennik fizycznych nośników zmuszony jestem stwierdzić, że zostaje mi tylko wersja cyfrowa – z płytą o takiej okładce wstyd pojawić się przy kasie. Pomimo tego jest wciąż lepsza niż ta zdobiąca singiel. ‘Theli’ Therionu niepewnie chwieje się na najwyższym stopniu podium absurdalnie kiepskich okładek szanujących się zespołów, mieszaniny spermy i krwi z „Loadów” nabierają nagle wartości artystycznej a „Czarny Album” zachwyca pomysłowością artworku. Miejmy nadzieję, że owa nieszczęsna „sztuka” zdobiąca zbliżający się krążek będzie jego największym płyta Metalliki w listopadzie 2016 roku? Prima aprilis! To się żart skurwielom udał. Nadal nie wierzę, ale patrzę na okładkę i słucham „Hardwired”… Grafiki tej artworkiem nie nazwę, bo artyzmu w niej nie widzę. Chyba, że autor użył go w nadmiarze. Ot, metallikowy standard, wszak od 1988 roku przyzwoitej okładki nie mieli. Co do udostępnionego utworu, to po pierwszym przesłuchaniu skomentowałem go krótkim „Death Magnetic II”. Na szczęście forma została skrócona z 7 do 3 minut. Powinno być lepiej niż 8 lat temu, ale czy naprawdę to musiało trwać tak długo?Staszek:Fanem Metalliki nigdy nie byłem i nie będę. Nowy kawałek wzbudził we mnie tyle emocji co oglądanie curlingu. Okładka jest tak paskudna że aż oczy bolą. Cieszę się, że fani wreszcie coś dostaną, ale bez urazy dla kogokolwiek – nie wskoczę z wami na hype ukrywam, że serducho mi szybciej zabiło, gdy w trakcie przeglądania jutubowych subskrybcji wyskoczył mi nowy singiel Metalliki. Jak większość słuchaczy, która swoje pierwsze metalowe zbliżenia przeżywała z „Black Albumem” czy legendarnym „Masterem”, z czystego sentymentu oczekiwałem na nowy album. „Hardwired” brzmi jak taki krótki poradnik „How to make 00’s Metallica song” Wah-wah? Check! Podwójna stopa Larsa? Check! Melodyjny głos Jamesa próbujący obudzić w sobie tego wąsatego zabójcę z początku lat 90? Check! Największym plusem tego numeru jest to, że nie męczy. Po 7 minutowych kawałkach z „Death Magnetic” na których prawie nic się nie działo, tak ładnie skondensowana i wypluta energia daje nadzieję na całkiem przyzwoity album (choć nie ukrywam, że dwupłytowe wydawnictwo i ponad 80 minut napieprzania trochę straszy powrotem do form z czasów poprzedniego LONGplay’a). W teledysku nie trzeba było wiele, muzyka sama za siebie przemówiła i takie minimalistyczne podejście i czarno-białe, mrocznie mrugające światełka wystarczyły w zupełności. Szkoda, że z takiego założenia nie wyszli przy projektowaniu okładek, zarówno do singla, jak i do albumu. Art(?)work płyty wygląda jak dziecko gwałtu kolorystyki Mastodona z „Odd Fellows Rest” Crowbara, w dodatku wychowywane w duchu Primusowego kiczu. I choć wszystkie te określenia budzą raczej pozytywne skojarzenia, to finalny efekt myślę, że można porównać z projektami uczniowskimi na informatykę pod koniec 2 klasy gimnazjum. A stronę graficzną singla trzeba zobaczyć samemu, bo w słowa to trudno ubrać… Mam uszy szeroko otwarte, jednak najczęściej dudni mi w nich muzyka ekstremalna. Nie wychodzę z domu bez książki i słuchawek, a wolny czas spędzam głównie na koncertach.

hardwired to self destruct tekst